Muzyka - Private2

Przejdź do treści

Menu główne:

Muzyka

Zainteresowania
Jak każdy w młodości interesowałem się muzyką, ale z uwagi na siermiężność czasów sprawa ograniczała się do słuchania zachodnich przebojów z pocztówek dźwiękowych. Później zacząłem majsterkować i konstruować w miarę możliwości sprzęty audio. Pierwszą udana konstrukcją był lampowy wzmacniacz o mocy ok 15 W, który wprawdzie nigdy nie doczekał się obudowy, ale za to grał bardzo dobrze i co najważniejsze głośno. Była oczywiście też kolumna głośnikowa z dużym głośnikiem ale nie pamiętam już co to była za marka.

Wtedy to też usłyszałem z pocztówek zespół The Shadows i tak mi sie to spodobało, że zostało mi to do dziś. Dorwałem wtedy jakąś gitarę akustyczną i zacząłem pogrywać. Szło to dość kiepsko bo i gitara nie ta i tym bardziej przetworniki więc postanowiłem zrobić samemu właściwy sprzęt. Pierwszą gitarę jak pamiętam wystrugałem z deski lipowej, skombinowałem jakoś gryf i ponawijałem ręcznie przetworniki.
Nie była to wyrafinowana konstrukcja, więc po jakimś czasie zabrałem się za robinie nowej. Tym razem już zamówiłem u stolarza porządny korpus ala Strat łącznie z gryfem a całość oddałem do malarza samochodowego do pomalowania. Piękny miała kolor ala Fiesta Red z czarnym gryfem na którym własnoręcznie nabiłem progi a pickupy zamknąłem w pochromowanych pudełkach z blachy miedzianej, wykonanych u blacharza na Dolnych Młynach. Prezentowała się dość efektownie a grała też całkiem przyzwoicie. Zastosowałem też w niej przetwornik piezo, który dodawał ostrości brzmienia.
Niestety gitara się bardzo podobała również moim kolegom i w końcu po długich namowach ją sprzedałem. Zakupiłem wtedy już "prawdziwą" gitarę Defil Samba i na niej dłuższy czas grałem aż w końcu mi się znudziło i pożyczyłem koledze. Tak też pozostało na długo i gitara ta wróciła w końcu do mnie po 40 latach w stanie takim jak była wcześniej. Dziękuję koledze Janowi, że tyle czasu się nią opiekował!
Przy jakiejś okazji byłem w odwiedzinach u dawnego kolegi Zbyszka z Technikum i gdy się okazało, że jego gitara Jolana Futurama leży bezużytecznie za szafą nie mogłem przepuścić okazji i wypożyczyłem ją. To już był sprzęt, na którym grali prawdziwi gitarzyści i ja na niej przebrzdąkałem sporo czasu.
Po okresie gitarowym nastała era keyboardów i zafundowałem sobie Yamahę PSS 580, na której to ćwiczyłem proste utwory i z nią w jakimś stopniu opanowałem system MIDI. Gdy pojawiły się pierwsze komputerki domowe zakupiłem Amigę 500 (później 1200) i z nią Yamaha - poprzez MIDI doskonale się rozumiały. Mogłem udawać, że umiem grać nawet całkiem poważne melodie.
Jakieś kilkanaście lat temu poznałem kolegę Jacka, też sympatyka zespołu The Shadows i za jego sugestiami znowu zainteresowałem się gitarami. Tzn. zaglądał do mnie od czasu do czasu i grywaliśmy na Jolanie. W końcu Jacek nabył prawdziwego Fendera a ja zacząłem na nowo konstruować wzmacniacze gitarowe. Trochę odstawałem od Jacka tą moją Jolaną i w końcu zdecydowałem się zakupić namiastkę Fendera czyli Squier'a Afinity.
Nie była to jakaś extra gitara, ale z czasem ją ulepszyłem w pickupy Fendera SCN, nowe tremolo, blokowane klucze i zrobiła się całkiem porządna gitara. Niedawno , jakieś 2 lata temu kupiłem do kompletu Telecastera ale nie oryginalnego, tylko firmy SX. Niby ma jesionowy korpus, i ładnie wykonana ale nie porywa dźwiękiem.
Po zmajstrowaniu w końcu już porządnego wzmacniacza podkusiło mnie o wypróbowanie firmowego pieca firmy Behringer VT50 FX. Z nim to już można było pohałasować całkiem nieźle. W międzyczasie testowałem różne efekty do gitary, a to ZOOM, TC Electronics aż w końcu ostał się tylko ZOOM G2Nu.
Po dużym Behringerze znalazłem w sklepie mini VOX'a za niewielkie pieniądze i jak się okazało gra ślicznie. Wymieniłem więc Behringera na innego VOX'a Pathfindera i przy nich pozostałem na dłużej. Ostatnio pojawił się nowy model Marshalla CODE25, żeby mieć możliwość wypróbowania ostrych przesterów. Na razie go jeszcze testuję.

Poniżej podaję linki do moich nagrań zlokalizowanych na You Tube.
 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego